fbpx

Dlaczego uważam, że kolorowanki to doskonały pomysł na prezent?

Co roku w okresie Bożonarodzeniowym każdy dwoi się i troi, żeby wybrać jak najlepsze prezenty dla swoich bliskich. Czasem wkurza mnie ta komercjalizacja, bo przecież w Świętach chodzi o coś więcej, ale nie ma co ukrywać miło jest dostać fajny prezent. Szczególnie jeśli jest trafiony. Dla każdego będzie to pewnie oznaczać coś trochę innego, ale dla mnie dużo ważniejsza od wartości ekonomicznej jest w tym przypadku wartość emocjonalna. Myślę, że nie jestem w tej kwestii odosobniona. Liczy się więź obdarowującego z obdarowanym. Mistrzem w tej kwestii była moja Śp. Babcia Marysia. Zawsze z dużym wyprzedzeniem gromadziła prezenty dla wszystkich, a potem komponowała je w przeurocze pakieciki zapakowane w papier i ozdobione naklejkami z „Pani domu”. Maskotce towarzyszyła książeczka i czekoladka, pięknej filiżance – zestaw kosmetyków, a czasem zdarzały się takie hity jak drapaczka do pleców czy opaska w formie warkocza ze sztucznych włosów 🙂 Jednak zawsze od tych pakuneczków biła bezgraniczna miłość i zaangażowanie.

I tu płynnie chciałabym przejść do pierwszego powodu, dla którego uważam, że kolorowanki to świetny prezent na Święta, urodziny i inne okazje. Mianowicie – są wprost stworzone do tego, żeby łączyć je w komplety np. z artykułami plastycznymi. Wyobraźcie sobie zestaw kolorowanka, kredki i kubeczek – idealny na wieczorny lub weekendowy relaks z kolorowaniem i herbatą. A takich zestawień jest mnóstwo – kolorowanka i płyta z muzyką do słuchania podczas rysowania lub świecą zapachową, pudełkiem czekoladek, dobrą herbatą czy kawą. I oczywiście wszelkie kredki, flamastry, gumki, strugaczki, gwasze, akwarele, akryle – piękno i wybór materiałów plastycznych przyprawiają o zawrót głowy. Mają też duży plus – są to przedmioty użytkowe, więc nie będą leżeć i się kurzyć tylko będziemy ich faktycznie używać. Spędzimy z nimi dłuższą chwilę, myśląc o osobie, od której dostaliśmy prezent i tym samym wzmacniając  wzajemne więzi. A jeśli kredki okażą się nie trafione?  No cóż, w końcu się zużyją i nie będzie trzeba się z nimi męczyć na dłuższą metę albo sprzedawać na Olx. 

Drugi w kolejności argument wydaje mi się najistotniejszy. Obdarowując kogoś kolorowanką dajemy nie tylko przedmiot, ale uruchamiamy cały artystyczny potencjał. Być może od tej pierwszej kolorowanki rozpocznie się u dziecka prawdziwa pasja do sztuki? Polubi rysowanie, zacznie kombinować z innymi mediami i zostanie cenionym artystą, projektantem lub dyrektorem artystycznym? Może dorosła osoba, która od lat nie miała kredek w rękach przypomni sobie, że kiedyś uwielbiała malować i zyska satysfakcjonujące hobby lub nawet drugie źródło dochodów? Poza tym, kolorowanie jest po prostu niezwykle relaksujące i pomaga zredukować stres, a już na pewno jest dużo lepsze niż siedzenie przed telewizorem! Jak wiadomo najtrudniej jest zrobić pierwszy krok. Często biała kartka sprawia, że nie wiemy od czego zacząć i czujemy się onieśmieleni. Poprzez kolorowanie można oswoić się z kolorami, kompozycją i poćwiczyć operowanie różnymi przyborami plastycznymi. I to w jaki przyjemny sposób! Oczywiście kolorowanie samo w sobie również może być bardzo kreatywne. Wystarczy spojrzeć na instagramie na take hasztagi jak #colouralong lub #buddycolor. W ten sposób swoje prace oznaczają osoby, które wspólnie albo osobno kolorują taki sam rysunek i wstawiają na ig „do porównania”. Zazwyczaj efekty końcowe bardzo różnią się od siebie. Nie chodzi mi tutaj o wartościowanie, że któryś jest lepszy czy gorszy, ale jednak każda osoba ma inne wyobrażenie, lubi inne kolory, ma w głowie inną historię związaną z rysunkiem. I to jest cudowne! Dlatego dając komuś w prezencie kolorowankę otwierasz przed nim możliwości rozwijania pasji, ale też dostarczasz przeżyć estetycznych i otwierasz furtkę dla wyobraźni.

Poza powyższymi refleksjami, myślę,że kolorowanki mogą być świetnym uzupełnieniem innej pasji. Na przykład, jeśli wiesz, że osoba, którą chcesz obdarować kocha ogrodnictwo, możesz jej kupić którąś z kolorowanek takich autorek jak  Johanna Basford lub Leila Duly. To  niekwestionowane mistrzynie w temacie wzorów florystycznych.  W ten sposób,np. Ciocia,która wiosną i latem z zaangażowaniem dba o grządki, będzie mogła kolorować piękne rośliny w zimowe lub jesienne wieczory i nie tracić kontaktu z tym co sprawia jej przyjemność. Kolorowanek tematycznych jest ogromna ilość – od zwierząt po sielskie widoczki, mieszkańców oceanów, fantastyczne światy (tu moim zdaniem prym wiedzie Kerby Rosanes), postaci kobiece, słodkie stworki, samochody i … można by wymieniać bez końca. Oczywiście jeśli ktoś lubi leśne i baśniowe klimaty to polecam gorąco swoją serię „Leśne opowieści” , również w formie e-booków

Życzę wszystkim udanych prezentowych łowów! Oby radość z otrzymania prezentu była równie wielka jak ta z dawania i żeby nie zabrakło Wam kreatywnych pomysłów, a Wasi bliscy poczuli się wyjątkowo!